22.01.2005 :: 21:27
Hej... Zalozylam nowego bloga, bo na Onecie cos sie chrzanilo... Mam nadzieje, ze tutaj bedzie lepiej... No, wiec zaczne od dzisiejszego dnia... Mialam wstac o 9:00, bo bylam umowiona z Aga na 10:00 ale obudzilam sie o 9:30 i napisalam jej sms-a... Jednak spotkalysmy sie o 10:30... Niestety na 12:00 mialam miec trening, wiec dlugo nie porozmawialysmy... Poszlysmy do FALI, a wracajac spotkalysmy Kinge i Sylwie... Chyba szly do mnie... Troche porozmawialysmy i one pojechaly do domu, a ja i Aga poszlysmy do mnie, bo ja musialam wziazc strój i poinformowac mame, ze jade juz na trening. Aga odprowadzila mnie na przystanek i sama poszla do domu, a ja pojechalam na trening... Bylo dosc duzo osób ale zabraklo trenera... Ksenia dzwonila i napisala sms-a do Pana ale On nic sobie z tego nie robil... Pewno mu cos wypadlo i nie mógl... Trudno sie mówi... Ok. 13:00 Ada, Kasia T. i Ksenia odprowadzily mnie na przystanek... Wrócilam do domu autobusem 521, bo 115 mi ucieklo, a nie chcialo mi sie czekac 30 min. na nastepne... Bylo szczerze mówiac za zimno... W Falenicy spotkalam Artura i Misztala... Nie wiem co Oni tam robili ale nie wnikam w to... W domu bylam ok. 13:30... Czytalam ksiazke